Zgodnie z filozofią Fundacji zatroskani rodzice, którzy wraz z dzieckiem udają się na długotrwałe leczenie do oddalonych od ich miejsca zamieszkania szpitali pediatrycznych, nie powinni martwić się organizacją noclegu, prania, zakupów czy codziennych posiłków. Ma to być jednak nie tylko bezpieczny dach nad głową – podkreśla prof. Adam Jelonek, Honorowy Prezes Fundacji Ronalda McDonalda.
Kluczowe jest poczucie bezpieczeństwa, które daje Dom, umożliwiając rodzicom odpoczynek, odzyskanie spokoju, nabrania sił. Z nową siłą rodziny dają dzieciom wiarę w możliwość powrotu do zdrowia. Dziecko nie może chorować samo.
Dziecko w szpitalu nie może być bez opieki, często jednak na oddziale miejsce jest tylko dla jednego z opiekunów. Oddalenie od całej rodziny, rodziców, opiekunów i zdrowego rodzeństwa generuje długą listę problemów, o których mówi mama chorującego na serce Mikołaja, hospitalizowanego w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym UCK WUM w Warszawie, oddalonym o 180 km od ich rodzinnego domu w Mławie.
Codzienne dojazdy były ogromnym wyzwaniem, zarówno pod względem logistycznym, jak i emocjonalnym. Byliśmy zmęczeni, starając się jak tylko mogliśmy, aby być przy naszym synku, jednocześnie starając się nie zaniedbywać starszego syna, Oliwiera (4 lata). Naszą pierwszą myślą był wynajem mieszkania w Warszawie, ale to okazało się bardzo trudne – nie wiedzieliśmy, na jak długo będziemy go potrzebować, a koszty były ogromne.
Dziś rodzina Mikołaja mieszka razem, korzystając z Domu Ronalda McDonalda już blisko rok. Razem udało im się spędzić ostatnie Święta Wielkanocne i Święta Bożego Narodzenia.
Tata Gabrysi, u której wykryto przepuklinę przeponową w Domu Ronalda McDonalda wraz rodziną spędził 133 dni. Zwraca uwagę na to, że mogli liczyć nie tylko na wsparcie zespołu, ale także innych domowników:
Relacje, jakie się tam tworzą, są zbliżone do tych z prawdziwego domu. Oczywiście rozmawiamy o tym, co dzieje się w szpitalu, ale przy tym także o zwykłych sprawach życia codziennego, czyli o pracy i tym, jak wyglądał świat przed leczeniem.
Dziś dziewczynka jest już zdrowa, a pobyt w Domu Ronalda McDonalda pozostaje tylko wspomnieniem. Z domów tych korzysta wiele rodzin dzieci będących w trakcie leczenia onkologicznego, które zwykle trwa wiele miesięcy. Jak zaznacza prof. dr hab. n. med. Bożenna Dembowska-Bagińska, kierownik Kliniki Onkologii IPCZD.
Pobyt w szpitalu bywa dla dziecka trudny i nawet obecność rodzica nie zmienia tego, że jest wciąż to obce miejsce. Osobiście wychodzę z założenia, że dzieci powinny spędzać w oddziale jak najmniej czasu. Domy Ronalda McDonalda pozwalają na oddech od hospitalizacji, dając jednocześnie szansę bycia w bliskiej, bezpiecznej odległości od lekarzy. W dodatku życie rodzinne toczy się tam w godnych warunkach i pięknie zaprojektowanych przestrzeniach.
Jak wynika z Raportu opracowanego przez JLL dla Fundacji, rola Domów jest szczególnie istotna w kontekście strukturalnego problemu niskiej podaży mieszkań na wynajem w Polsce. W przypadku lokalizacji szpitali pediatrycznych, liczba miejsc noclegowych w mieszkaniach na wynajem lub w hotelach jest znikoma. W promieniu 2 kilometrów od IPCZD – największego szpitala pediatrycznego w Polsce – rodzic nie znajdzie ani jednego miejsca hotelowego. W dwukrotnie większej odległości, w promieniu 4 kilometrów, dostępne są zaledwie 2 miejsca.
Odległość miejsca potencjalnego zamieszkania w stosunku do szpitala jest krytycznie ważna z punktu widzenia rodziców i ich skuteczności w opiece nad dzieckiem pozostającym na oddziale. Czas dojazdu i praktyczne wyzwania związane z organizacją transportu, koniecznością zabierania do szpitala wielu rzeczy czy dostarczania dziecku ciepłego posiłku, stanowi tym większe obciążenie im większą odległość rodzic będzie musiał pokonać.
Do tej pory dwa Domy w Polsce – przy Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie i w Warszawie przy Dziecięcym Szpitalu Klinicznym UCK WUM – pomogły już ponad 1300 rodzinom. W Domach codziennie mieszkają ludzie, którzy przyjeżdżają z dziećmi do szpitala z różnych miejsc w kraju.
Na całym świecie działa blisko 400 Domów Ronalda McDonalda, rozmieszczonych w 48 krajach. 102 znajdują się w Europie. Od 50 lat, każdego roku, Ronald McDonald House Charities (RMHC), macierzysta organizacja dla Fundacji Ronalda McDonalda, zapewnia 2,2 miliona noclegów dla rodzin w czasie choroby dziecka, kiedy leczenie wiąże się z wyjazdem daleko od własnego domu. W każdym z Domów na świecie są polskie rodziny.
Adrian Urbanek